Co z barażami o mistrzostwa świata w Katarze?

Jakiś czas temu ogłoszona została wiadomość, zgodnie z którą mecz Polski z Rosją zostaje odwołany. Dla przypomnienia – chodzi o półfinał (jeśli tak można powiedzieć) baraży o mistrzostwa świata w Katarze. Oczywiście wcześniej Polacy zapowiedzieli, że nie zamierzają grać przeciwko Rosjanom, ale to teraz ma drugorzędne znaczenie.

Co dalej?

Kiedy Czesław Michniewicz obejmował posadę selekcjonera reprezentacji Polski, dużo mówiło się o tym, że ma on mało czasu na przygotowania. To rzecz jasna prawda, ale warto zatrzymać się przy tym, co mamy teraz. Czas ucieka i tak naprawdę nie do końca wiadomo, czego należy się spodziewać. Polsce nie grozi żadna dyskwalifikacja, ale baraże są dwuetapowe i nie wiemy, która drużyna będzie pierwszą przeszkodą. Ponadto raczej pierwszej przeszkody w ogóle nie będzie, ale wypada podkreślić, że decyzja wciąż nie zapadła. Do tego nie można zapomnieć o tym, że Rosjanie złożyli odwołanie. Trudno powiedzieć, jakie mają szanse na pozytywne rozpatrzenie sprawy, ale robi się gigantyczne zamieszanie. Dobrze też zadać sobie pytanie, co ma robić Czesław Michniewicz? Analizować grę Czechów i Szwedów? Owszem, to można robić – nawet od dłuższego czasu. Niemniej jednak wypadałoby najpierw koncentrować się na pierwszej przeszkodzie, która jest jedną wielką niewiadomą.

Ktoś może powiedzieć, że nie ma się czym przesadnie przejmować, bo wszystko wskazuje na to, że awansujemy do finału baraży. Takie podejście do tematu jest zrozumiałe, aczkolwiek warto przypomnieć sobie początek zamieszania z reprezentacją Rosji. Zdecydowano się zawiesić rosyjską federację, choć na początku taki scenariusz nie był brany pod uwagę (a w każdym razie można było odnieść takie wrażenie). Wydaje się też, że zadecydowała gigantyczna presja na decydentach.

Warto jeszcze zaznaczyć, że Polska nie chce korzystać na wykluczeniu Rosjan. Celem Polaków jest awans po pokonaniu dwóch rywali.