Euro 2020: Rozgrywki zmęczonych piłkarzy?

Nie tak dawno mieliśmy do czynienia z wielką aferą związaną z powstaniem Superligi. Projekt na ten moment się nie udał, ale można przypuszczać, że temat jeszcze wróci. Niemniej jednak nie o Superligę w tym momencie chodzi – kiedy powstała Superliga, można było usłyszeć, że niektórym klubom zależy tylko na pieniądzach. Takie słowa są zrozumiałe, aczkolwiek możemy mówić o hipokryzji.

Jak będzie wyglądać Euro 2020?

Nie wiemy, kto wygra Euro 2020, ale wiadomo, że piłkarze nie będą mieć łatwo. Niezwykle wyczerpujący sezon jest oczywiście niejako konsekwencją ubiegłorocznego lockdownu. Z drugiej strony obecne rozgrywki mogłyby niektórym coś uzmysłowić, ale to wydaje się nieprawdopodobne. Krótko mówiąc, kalendarz piłkarskich rozgrywek to coś, o czym możemy rozmawiać długo. Każdy sezon to ogromne wyzwanie, ale po lockdownie można mówić o czymś znacznie więcej – poprzedni sezon skończył się z opóźnieniem i bardzo szybko zaczął się następny,

Pandemii koronawirusa nie dało się przewidzieć, ale gdyby piłkarze grali mniej meczów, opóźnienia stanowiłyby mniejszy kłopot. Tymczasem z czym mamy do czynienia? Najlepiej odnieść się do nowego formatu Ligi Mistrzów. Nowy format to świetny przykład tego, że piłkarze nie są najważniejsi – liczą się tylko pieniądze. Obecna faza grupowa zakłada 6 spotkań – rozgrywki grupowe kończą się w grudniu. Nowa faza grupowa zakłada 10 meczów! Do tego 16 drużyn będzie musiało mierzyć się w barażach o 1/8 finału LM! Można też nawiązać do liczby drużyn podczas mistrzostw Europy – stawianie na pieniądze to coś, co w piłce nożnej jest powszechne – z każdej strony.

Warto również pamiętać, że spora liczba meczów to większe ryzyko kontuzji. Można odnieść wrażenie, że niektórzy o tym w ogóle zapominają. Zresztą przykładów nie trzeba daleko szukać – PSG poinformowało, że Marco Verratti będzie pauzować od czterech do sześciu tygodni. Oznacza to mniej więcej tyle, że nie wiemy, czy pomocnik PSG wystąpi podczas Euro.