Remis z Anglią! Polakom należą się wielkie brawa

Mecze Polski pod wodzą Paolo Sousy trudno jednoznacznie ocenić. Z jednej strony widać ciągłe mankamenty, a z drugiej nie można zapomnieć o tym, co działa dobrze. Wrześniowe mecze były tego zresztą świetnym podsumowaniem – wysoka wygrana z Albanią po słabej grze i remis z Anglią. Jak możemy określić to drugie starcie?

Pozasportowe emocje

Zacznijmy od tego, że nie zabrakło pozasportowych emocji. Jest to niewątpliwie przykre, bo najważniejsza powinna być gra w piłkę.

Tyczy się to przede wszystkim zachowania naszych kibiców. Oczywiście jest też oskarżenie o rasizm, które dotyczy Kamila Glika. Jest to oskarżenie, w które chyba żaden Polak nie wierzy, ale to teraz bez znaczenia (sprawa jest rozpatrywana i niedługo sytuacja stanie się jasna). Dobrze byłoby też, aby przy ewentualnych niesłusznych oskarżeniach doszło do jakiejś kary, ale to raczej nierealne.

Przechodząc już do meczu, na pewno dużym zaskoczeniem była obecność Pawła Dawidowicza. Jak jednak czas pokazał, Dawidowicz zagrał dobre spotkanie. Duże obawy dotyczyły też Puchacza, ale gracz Unionu Berlin także zagrał dobrze. Polacy świetnie neutralizowali atuty Anglików i sami szukali swoich szans – tak w największym skrócie przebiegała pierwsza połowa. Postronni widzowie mogliby się nudzić, ale polscy kibice nie mieli prawa narzekać.

W drugiej połowie sytuacja nieco się zmieniła. Powstrzymywanie angielskich ataków zaczęło sprawiać coraz więcej trudności, ale nie można było mówić o jakiejś wielkiej przewadze rywali. Wraz z upływem kolejnych minut mogliśmy odnieść wrażenie, że czeka nas bezbramkowy remis. Niemniej mecze z najlepszymi drużynami mają to do siebie, że nie wolno pozwolić sobie na chwilę słabościa Polska taką chwilę miała w 72. minucieniekryty Kane uderzył z dystansu i Anglicy wyszli na prowadzenie. Tego prowadzenia jednak nie dowieźli do końca, ponieważ Polacy się nie poddawali i w 92. minucie dopięli swegowrzutkę Lewandowskiego na gola zamienił Damian Szymański. Szymański, którego pierwotnie na zgrupowaniu miało nie być. Skoro już przy tym jesteśmy, warto podkreślić, że Polacy musieli zmagać się z wieloma problemami – Sousa nie mógł skorzystać choćby z Klicha, Bereszyńskiego czy Zielińskiego.

W tabeli Polska jest trzecia z punktem straty do Albanii. Następny mecz Polacy zagrają u siebie z San Marino.

Polska – Anglia 1:1 (0:0)
Bramki:
Szymański (90+2) – Kane (72)