Polska piłka klubowa to coś, czym w ostatnich latach nie za bardzo możemy się chwalić. Niektórzy mogą mówić, że ostatnio mamy do czynienia z przełomem (i trudno się z tym nie zgodzić), ale wraz z tym przełomem pojawił się problem – jak radzić sobie w lidze i pucharach?
Legia śladami Lecha?
Zresztą wróćmy do tego, co działo się w ostatnim sezonie – Lech Poznań zakwalifikował się do Ligi Europy. Rywale grupowi to Benfica, Glasgow Rangers i Standard Liege – od razu było wiadomo, że nie będzie łatwo i nie było. Dla przypomnienia – Lech zdobył tylko 3 punkty (wygrana u siebie ze Standardem) i oczywiście odpadł. Trzeba też przyznać, że samo odpadnięcie nie było chyba tym, co najgorsze – podczas meczu w Lizbonie mieliśmy oszczędzanie piłkarzy na pojedynek z Podbeskidziem. Z jednej strony szans na awans już nie było, a z drugiej takie podejście nie spotkało się ze zrozumieniem. Nie można też zapomnieć o rozgrywkach ligowych – Lech przegrywał w pucharach i tracił punkty w lidze. Drużyna do końca sezonu się nie pozbierała i Lech znalazł się w dolnej połówce tabeli.
Teraz sytuacja jest do pewnego stopniu podobna – Legia wygrywa w Lidze Europy i traci punkty w lidze. Kiedy patrzy się w tabelę, od razu rzuca się w oczy 15. miejsce. Niemniej trzeba też spojrzeć na liczbę rozegranych spotkań – podopieczni Czesława Michniewicza mają dwa zaległe starcia. Jeżeli założymy, że uda się te dwa mecze wygrać, ligowe realia zaczną się przedstawiać znacznie korzystniej. Rzecz jasna musimy jednak pamiętać, że w piłce nożnej trudno mówić, iż coś jest gwarantowane. Niektórzy mogą też zadawać sobie pytanie, czy Legia podąży śladami Lecha?
Mimo słabego początku sezonu niełatwo wyobrazić sobie taką katastrofę, jaka miała miejsce rok temu w Poznaniu. Ważne jest choćby to, że Legia wydaje się lepiej przygotowana od Lecha. Gra w europejskich pucharach to jest jakiś balast, ale to przede wszystkim zaszczyt, do którego należy się odpowiednio przygotować. Najprostszy przykład – kiedy idziemy na elegancką uroczystość, nie pójdziemy w byle czym. Nie zapominajmy również o historii – Legia ostatnio niemal regularnie zdobywa tytuł. Można też zadać sobie pytanie, kiedy Legia ostatni raz znalazła się niżej niż na drugim miejscu?